Mój mąż ma duszący napadowy kaszel już od roku.Często jest tak uporczywy że doprowadza do wymiotów.Jednak ostatnio martwię się bardzo bo zdarza się że się zakaszle robi się bordowy i traci przytomność.Bardzo się porozbijał o różne przedmioty.Jesteśmy czasowo w Anglii zabrało go pogotowie .W szpitalu stwierdzono bardzo przyśpieszony rytm serca,bardzo gęstą krew i nadciśnienie.Mąż dostał leki na rozrzedzenie krwi,na uregulowanie pracy serca i na nadciśnienie.A kaszel jak był tak jest a ja boje się okropnie bo znowu zdarzyło się omdlenie od kaszlu i coraz trudniej męża ocucić nie wspomnę o kolejnych ranach.Pomocy co to może być,jak to leczyć,jakie mogą być przyczyny.Jak udzielić 1 pomocy w takim przypadku.Błagam pomocy.Boję się wyjść z domu i zostawić męża samego. |